Data publikacji: 2015-12-16
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Zastaw się, ale postaw się, czyli Polak w obliczu świąt
Kategoria: BIZNES, Konsument
Święta tuż, tuż. Nie dają nam o tym zapomnieć bożonarodzeniowe reklamy czy świąteczny wystrój sklepów. W takiej atmosferze na pewno nie zapomnimy kupić karpia na wigilię czy uszek, ale łatwo zapomnieć o swoim portfelu.
Święta tuż, tuż. Nie dają nam o tym zapomnieć bożonarodzeniowe reklamy czy świąteczny wystrój sklepów. W takiej atmosferze na pewno nie zapomnimy kupić karpia na wigilię czy uszek, ale łatwo zapomnieć o swoim portfelu.
Święta to trudny czas dla naszych pieniędzy. Łatwiej się je wydaje, łatwiej się zapożycza. Według Anny Gąsiorowskiej, trenera windykacyjnego i właścicielki firmy Negocjator Anna Gąsiorowska, okres świąteczny to żniwa dla firm pożyczkowych: "Gdy zabraknie nam pieniędzy do wypłaty, w innych miesiącach niż grudzień, częściej o pożyczkę zwracamy się do rodziny czy znajomych. W grudniu mamy świadomość, że każdy potrzebuje gotówki, dlatego szukamy alternatywnych rozwiązań. Hasła o pierwszej pożyczce za zero złotych działają jak magnes. Kto by nie chciał mieć 1000 złotych za darmo?" – mówi Anna Gąsiorowska i dodaje: "Zapominamy jednak, że ten 1000 złotych będzie trzeba oddać już w styczniu, czyli z następnej wypłaty, renty czy emerytury. Po drodze mamy przecież jeszcze Sylwestra, który wielu osobom także nadwyręża domowy budżet".
Jak więc uniknąć noworocznego, finansowego kaca? Anna Gąsiorowska radzi, by o świętach nie myśleć w grudniu, ale kilka miesięcy wcześniej. Nie jest to łatwe, bo zaraz po wakacjach rodzice muszą myśleć o szkolnej wyprawce, w październiku o dniu Wszystkich Świętych. Pozostają nam zatem wpływy listopadowe i grudniowe. Dwie wypłaty, które trzeba tak rozplanować, by możliwe było zorganizowanie z nich świąt. "Szukajmy promocji nie pod wpływem reklam, ale czasu. Śledźmy sklepowe gazetki już od początku listopada czy nawet wcześniej. Wiele produktów, które są niezbędne do przygotowania wigilijnych potraw, można kupić dużo wcześniej. Warto zrobić sobie listę zakupów. Im bardziej szczegółową i im wcześniej, tym lepiej" – radzi Anna Gąsiorowska. Dzięki temu zaoszczędzimy w grudniu i czas, i pieniądze.
Zawsze w świątecznym budżecie znaczącą pozycję zajmują wydatki na prezenty. "Black Friday", "Cyber Monday" czy dzień darmowej dostawy działa na wyobraźnię i, niestety, także na portfel. "Proponuję, by zamiast korzystać z pseudookazji, podejść do tematu z głową. Najpierw, po analizie swoich możliwości, zaplanować budżet na świąteczne prezenty i ściśle się go trzymać. Jeśli zaplanujemy wydać na prezenty np. 400 złotych na 3 osoby, to tyle wydajmy. Bez względu na to, jakimi okazjami bylibyśmy kuszeni. Jeśli tradycja w naszej rodzinie jest taka, że obdarowujemy większą ilość osób, ustalmy wcześniej ze wszystkimi członkami rodziny, do jakiej kwoty mają to być prezenty" – mówi Anna Gąsiorowska – "Przyjaznym dla naszego portfela może też się okazać pomysł, by na droższe prezenty zrzucała się większa ilość osób – wiemy na przykład, że dziadek marzy o nowych wędkach na ryby, to niech dostanie jeden, droższy prezent, niż kilka tańszych. Wszyscy będą zadowoleni".
I wreszcie ostatnia rada Anny Gąsiorowskiej: święta to nie tylko to, co na stole i to, co pod choinką. to przede wszystkim rodzinna atmosfera, życzliwość, poczucie bliskości. Nie da się tego kupić za żadne pieniądze, czy te własne, czy te pożyczone. Te pożyczone będzie trzeba kiedyś oddać, a duch Świąt Bożego Narodzenia zostanie z nami na zawsze.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #BIZNES #Konsument